czwartek, 2 sierpnia 2012

Rozdział 16

[Alice]

W samochodzie siedzieliśmy mniej, więcej tak: z tyłu Louis i Harry, przed nimi ja, Zayn i Niall, a z przodu Cam, obok niej Liam, który prowadził. To dziwne, ale cały czas, czułam na sobie, czyjeś, spojrzenie. Odetchnęłam z ulgą, kiedy dojechaliśmy. Przed moimi oczami ukazał się wielki napis: Ministry of Sound. Przed klubem, była bardzo duża kolejka, ale na szczęście, nas wpuszczono, od razu, dzięki chłopakom. Widać było, że to jeden z lepszych klubów w Londynie. Nigdy wcześniej tutaj nie byłam, w ogóle wcześniej prawie nigdy nie chodziłam na imprezy. Doszliśmy (bez skojarzeń haha xD) do stolika i wszyscy złożyli zamówienia.
- Hej Al! A ty czemu tylko soczek? - zapytał lekko podpity Harry.
- Może dlatego, że jeszcze nie mogę pić. - odpowiedziałam.
- Oj tam, oj tam, to chociaż piwo! - nie dawał za wygraną.
- Nie dzięki - również nie ustępowałam.
- Co ty Liam jesteś? - wybuchł śmiechem.
- Najwyraźniej - zdenerwowana, wstałam i wyszłam na świeże powietrze.
Wyjęłam z torebki, paczkę papierosów, które zdążyłam "kupić", tak aby Cam tego nie widziała. "Kupić", ponieważ miałam, swojego, zaufanego dostawcę. Wyjęłam, jednego z paczki i podpaliłam, nareszcie mogłam się zaciągnąć, tym słodkim dymem.
- Brakowało mi ciebie... - powiedziałam sama do siebie.
- Nie wiedziałem, że aż tak mnie polubiłaś - powiedział, ktoś za mną, zdenerwowana, że ktoś mi przerywa, chwile rozkoszy, odwróciłam się. Za mną stał Zayn.
- To ty. Co tu robisz? Nie powinieneś być z nimi? - wypuszczając dym, z ust, wskazałam głową na budynek, a dokładniej jego drzwi.
- Robię to co ty - uśmiechnął się zadziornie, dopiero po chwili, zorientowałam się , że trzyma w dłoni papierosa - pić nie chcesz, ale palić uwielbiasz - powiedział, znowu się tak uśmiechając.
- Skąd myśl, że uwielbiam? - zapytałam, wpraszając na moją twarz tajemniczy uśmiech.
- Osoba, która nie lubi palić, nie mówi do swojego papierosa, jak bardzo go jej brakowało. - powiedział drwiąco.
- Też byś tak do niego mówił, gdybyś nie widział, się z nim, przez dwa miesiące... - odparłam, lekko zdenerwowana.
- Rzeczywiście, jest w tym sens - przytaknął głową - chodź wracajmy. - zagasił papierosa, w tym samym czasie, co ja.
- Okey. - rzekłam niechętnie.
Nie miałam ochoty, tam wracać, Hazz jest nieźle wstawiony i zaczyna mnie irytować... Powoli zaczęłam traktować go jak przyjaciela, chyba jednak się w nim nie zakochałam, raczej było to, chwilowe, zauroczenie, które przeminęło. Z jednej strony, cieszyłam się z tego powodu, przecież, zawsze chciałam, traktować go, jak brata, nie? Teraz mogę, tak spokojnie robić, w końcu on nic, do mnie, nie czuje, poza braterską miłością, prawda?
- O, nasza księżniczka wróciła - powiedział na samym wstępie.
- A książę, nadal się bawi? - zapytałam, wkurzona, lecz po chwili się opanowałam - idę do baru, ktoś coś chce?
Harry, wstał, "doczołgał się" do mnie i powiedział:
- Masz, dziecinko, kup dwie butelki Daniels'a - wręczył mi pieniądze i "wrócił" na miejsce.
Ledwo powstrzymałam się, od śmiechu.
- Pójdę, z tobą. - powiedział Niall, a Harry, spojrzał na niego, gniewnym wzrokiem, jednak jego to nie zraziło.
Zaciekawiło mnie, zachowanie Styles'a. Za każdym razem, kiedy Niall, się do mnie uśmiechał, lub próbował się zbliżyć, Harry piorunował go, wzrokiem. Dziwne...
- Dwie butelki Daniels'a, proszę. - powiedziałam do bramana.
Nawet nie sprawdzał, czy jestem, pełnoletnia. Ale, cóż, skoro mnie tu wpuścili, to musiałam być.
- Jak tam, czujesz już wolność? - zapytał mnie blondyn, śmiejąc się.
- Można tak powiedzieć - odwzajemniłam uśmiech.
Barman podał butelki, a my nadal tam siedzieliśmy i rozmawialiśmy. Czułam, jakbym znała go od lat! Ale niestety ktoś musiał przerwać tą piękną chwilę. I dlaczego akurat ON?! Na jego widok w moich oczach pojawiły się łzy. Podchodził, do mnie, coraz bliżej, z uśmiechem, na ustach, jak gdyby nic się nie stało.
- Witaj, Alice - przytulił mnie, ja sparaliżowana, nie odepchnęłam go - dlaczego nie powiedziałaś mi, że wychodzisz? Tak się cieszę! - już chciał mnie pocałować, ale w porę się opanowałam.
- Jaki, niby miałby być powód, abyś o tym wiedział? - syknęłam przez zaciśnięte zęby.
- A to kto? - powiedział Chris, wskazując na Horana.
- Niall, to mój były chłopak Chris, Chris to mój przyjaciel Niall. - przedstawiłam ich sobie nieco zdenerwowana.
- Oj, Alice, Alice, czy aby na pewno były? - powiedział, zbliżając się, do mnie.
- Tak, na pewno - odrzekłam stanowczo - coś jeszcze?
- Tak, chcę ci przypomnieć o czymś, jak mówiłem, wcześniej, ja tak łatwo, nie odpuszczam... Do zobaczenia! - wyszedł z klubu. 
Ja natomiast pobiegłam, do damskiej toalety, a Niall, za mną. Prawie, płacząc, wbiegłam, do jednej z kabin, gdzie nie wytrzymałam, i dałam upust, moim emocjom. Po chwili, usłyszałam, blondyna, wołającego, mnie.
- Alice, Alice! Gdzie jesteś?!
- Tu-tutaj... - wyjąkałam, i wyszłam z kabiny, chłopak od razu do mnie podbiegł i przytulił.
- To-to prze-e-ez niego tam tra-trafiłam.... - mówiłam łkając.
- Wszystko będzie dobrze... - pocieszał mnie.
- Nie, nie będzie! - krzyknęłam.
- Będzie, obiecuję - spojrzałam, na Niall'a, w tym samym czasie, co on na mnie, w ten sposób, patrzyliśmy sobie w oczy. Już powoli się, do mnie zbliżał... Aż, nagle, nasze usta połączyły się, w nieśmiałym, a zarazem, namiętnym, pocałunku. Kiedy się od siebie oderwaliśmy, szczęśliwa, że go mam. przy sobie, wtuliłam się, w niego.

---------------------------------------------------------------------------------
Już jest, szesnasty! Julia, jeżeli nadal, chcesz abym, włączyła cię do opowiadania, podaj mi ile masz wzrostu, lub ile chcesz tu mieć, kolor oczu, czy chcesz mieć jakiś szczególny talent, ile masz mieć lat, możesz więcej, jak chcesz, ja tak zrobiłam :p
Dziękuję, za ponad 900 wyświetleń i jestem trochę zawiedziona, bo ostatnio były tylko trzy kom nie licząc moich, a w jeszcze wcześniejszym było ich 5 :( Ale też rozumiem, bo są wakacje i wyjeżdżacie :)
Ważne! 10 sierpnia wyjeżdżam, więc rozdział będzie później, oczywiście postaram się napisać, coś tam, ale nie jestem pewna, co do, wolnego czasu :p
LOVE YOU ALL!!!
Alice xxx

5 komentarzy:

  1. tak, tak chcę! mam 161 wzrostu , szare oczy, i dobrze biegam :D , a wgl rozdział świetny!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny blog ;p
    masz talent :)

    ewaa-farnaa-ef.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. swietne opowiadania. ♥
    Resztę nadgonie potem bo o 12:00 mam wyjazd.

    Zapraszam do mnie .
    ciuchy-love.blogspot.com
    Obserwujemy ? ;D.

    OdpowiedzUsuń
  4. no wreszcie! najlepszy rozdział XD

    OdpowiedzUsuń
  5. oj tak! masz talent!!!!!!!!!!!! kocham!!!

    OdpowiedzUsuń